środa, 31 października 2012

51. I need you...

Zaraz idę na halloweenową imprezę do klubu - Narra, z moją zjaraną przyjaciółką Asią, której nie widziałam od lipca, moim przyjacielem Diterem-gejem i z chłopakiem, z którym się właśnie spotyka - Filipem. I nie mam pojęcia dlaczego, ale mam strasznie zjebany humor. Tzn. w sumie wiem o co chodzi, oczywiście jak ostatnio może chodzić tylko i wyłącznie o Mateusza, o jego humorki, o to, że czasem go nienawidzę, o to, że czasem myślę, że go kocham.

Jest chujowo.

Boże, jak ja go nie lubię ! To wszystko jest takie bezsensu...powinnam się teraz bawić i o nim nie myśleć, ale  jakoś mi to nie wychodzi.







Boże, kocham go...

50. Nothing scares me anymore.


I hate him, I hate everything, I feel so damaged, and sad, and terrible. Sometimes I think I love him, but…this is not possible, right ? I like him, he’s nice, and smart, and cute. But he still is not mine. And it hurts. 
But why would he be with a girl like me? I’m not skinny, pretty or good. I’m just me…and I never be ‘enough’ for him, never. This is the fact. 
I feel so lonely right now. I’m sad. I just want to die. ;x


piątek, 26 października 2012

49. Modlitwa jest oznaką wiary.

Próbuję znaleźć siebie z tamtych lat, kiedy mieszkałam jeszcze u ojca, kiedy umarła babcia, kiedy jeszcze była Lilka, poprzez muzykę. O tym kim byłam dawno temu przypomniało mi zimno na dworze, lodowaty wiatr, ból głowy i ta piosenka:


teraz szukam piosenek, których wtedy słuchałam. Nie idzie mi to za dobrze. 

Ogólnie ostatnio jakoś bardzo mi samotnie. Niby taka melancholia, ale zła. Nic się nie dzieje, wcale nie jest nudno, tylko jest tak pusto, tak bezgranicznie pusto. Niby nic się wcale nie zmienia, ale jak tak spojrzeć rok w tył to nic nie jest takie samo. Nie podoba mi się to. Czas mija, a ja nie robię nic produktywnego, nic kreatywnego. Nie pamiętam kiedy ostatni raz rysowałam, kiedy zaczęłam pisać jakieś nowe opowiadanie...nie pamiętam nawet kiedy ostatni raz po prostu czytałam w spokoju książkę...kiedy się w czymś zatraciłam. Chyba przydałby mi się jakiś mocny impuls, jakiś "zwrot akcji", to może być nawet złamane serce, tylko niech to będzie coś mocnego, niech się coś stanie, cokolwiek...

piątek, 19 października 2012

48. Wspomnienia i hipokryci.

Za półtora roku matura, a ja nadal przeżywam to co się działo w gimnazjum...

Dzisiaj zalały mnie fale wspomnień...z gimnazjum, z podstawówki, nawet z przedszkola. Wszędzie wspomnienia, coś co nigdy nie wróci, nie mogę się od tego wszystkiego uwolnić. To wszystko cały czas wraca. Again, again, again.


Byłam dzisiaj u lekarza, znowu. Nadal nie mam leków, nie chcę ich. Mama się na razie na to zgadza, ale zobaczymy później. Psychiatra nadal próbuje cały czas namówić mnie na ten ośrodek czy jak tam to inaczej nazwać. Nie chcę tam iść, nie lubię ludzi, jesteśmy źli. Nie zasługujemy na drugie szanse, na nic nie zasługujemy. Nie jesteśmy tego warci. Oszukujemy, kłamiemy. I szukamy najokrutniejszego uczucia -miłości. Jest najbardziej zdradliwa i niszcząca ze wszystkich. A ludzie jej chcą. Boją się być sami. Boją się samych siebie, własnego cienia. Jesteśmy słabi.

Koniec świata 2012 byłby dla Ziemi zbawieniem od rasy ludzkiej, która niszczy wszystko dookoła. Całe środowisko, hipokryci, wszędzie hipokryci.

Wycinamy lasy i robimy z nich ulotki, na których piszemy "Ratujmy środowisko !"

Boże, jesteśmy tak okrutni dla samych siebie, sami siebie wyniszczymy. I koniec świata zrobimy sami.

piątek, 12 października 2012

47. Live fast, Die young.

Jaram się nową Laną Del Rey <3


Trzy najpiękniejsze kobiety dla mnie.

1. Marilyn Monroe

2. Dita Von Teese


3. Lana Del Rey


46. Nothing to lose.

Pewne rzeczy, pewne osoby nie powinny dla nas znaczyć nic. W życiu się nie przyznam, że chcę czegoś lepszego, czegoś czego większość pragnie.

Chcę, żebyś była szczęśliwa. Bardziej niż wszystko, pragnąłem być przyczyną Twojego szczęścia. Ale jeśli nie jestem, wtedy...Nie mogę stać na drodze. 

Do końca świata będą mówić: Ich miłość zniszczyła królestwo.
~Tristan z Tristana i Izoldy (film)

Po co tęsknimy za czymś, co nie jest nam przeznaczone ?

Jak dobrze wiesz szaleństwo jest jak grawitacja. Wystarczy tylko lekko pchnąć...
~Joker

Świat nie ma sensu. Trzeba mu go nadać samemu.


wtorek, 9 października 2012

45. She need help.

No siemanko
Właśnie czekam na panią od biologii, której nienawidzę (nauczycielki, nie przedmiotu). Jest dopiero październik, a mam już serdecznie dosyć szkoły i wczesnego wstawania. Przestałam palić i nie mogę schudnąć, wgl wszystko od jakiegoś czasu się pieprzy.
Jakąś godzinę temu napisała do mnie moja bliższa koleżanka ze szpitala na Czecho, jest teraz w Warszawie i się stoczyła, jak sama to ładnie nazwała. Ćpa. Ma chłopaka 21 letniego i z nim mieszka, on jest neofitą, ona ćpa z jego bratem. Jest chujowo. Nie wiem w sumie co zrobić, co powiedzieć. Potrafię zrozumieć ludzi, naprawdę to umiem. Ale czasem nie mam pojęcia co mam powiedzieć, jak pocieszyć...słowa "wszystko będzie dobrze" nie pocieszają, są tak oklepane, że ludzie słysząc je myślą "taa, jasne, tylko ciekawe niby kiedy ?" albo "jest już tak źle, że nie wie co powiedzieć". To nie jest nic miłego.
W takich chwilach staram się mówić rzeczy typu "dasz rade z tego wyjść".

Mały EDIT.

Wygląda na to, że tydzień temu pani od biol coś po prostu odbiło, bo dzisiaj była bardzo miła i sympatyczna. Nawet pogadałyśmy, mimo, że to było dziwne, to chyba stara mi się jakoś pomóc... Dziwnie się czuję gdy nauczyciele mnie chwalą, przecież oni wiedzą, że mam depresję, więc mówią to wszystko tylko dlatego. Myślę, że nie są szczerzy...Nie umiem przyjmować komplementów, myślę, że ludzie kłamią. Nie ma we mnie nic specjalnego.

____________________________________________________________________

Boję się, że zaczęło mi zależeć na Timie...to nie jest dobre. Często o nim myślę i porównuję wszystkich do niego, albo w innych szukam jakiejś części jego, nie wiem, koloru oczu, wyrazu twarzy czy wyrazów, których często używa, zachowań typowych dla niego.

Jego ignorancja jest rozkoszna, gdy przed snem staram się myśleć o kimś innym, a on się przez to wszystko przebija, jakby wypływa na powierzchnie i przyćmiewa innych. Kiedy nawet już ze sobą nie rozmawiamy. To nawet boli, chociaż nigdy się do tego do końca nie przyznam. Nigdy też się nie przyznam, że może mi na nim zależeć trochę bardziej, trochę poważniej. To jest groźniejsze, nienawidzę tych wszystkich uczuć. Uczucia są złe, ludzie są źli.

Przegrywamy w momencie, gdy znajdujemy coś o co warto walczyć. Nie chcę nic takiego, nie chcę walczyć, nie chcę mieć czegoś na czym by mi zależało, to do niczego nie prowadzi. Z tego nie wyniknie nic dobrego, będzie tylko złość, nienawiść i zagubienie. Może jeszcze trochę goryczy po porażce i kolejny zawód na sobie.


Kiedy świat pogrąża się w mroku zdrada ma wiele twarzy.

niedziela, 7 października 2012

44. Jesteś bogiem.

Byłam dzisiaj w kinie na "Jesteś bogiem".  Film bardzo mi się podobał, przyjaciółka z którą byłam bardzo na niego narzekała, że aktorzy w ogóle nie byli podobni do raperów, że film był zły. Według mnie film jest dobrze zrobiony, co prawda nie wiem czy wszystko, czy przynajmniej większość to prawda, bo się tym kompletnie nie interesuję, ale mi się podobało, dowiedziałam się nowych rzeczy, coś tam z tego wyniosłam. Oczywiście nie jestem taką ignorantką, że przed obejrzeniem filmu nie wiedziałam podstawowych rzeczy o Paktofonice i Magiku...bo teksty w stylu "Czemu Magik nie pojawił się na premierze ? Chciałem autograf..." mnie rozpieprzają. Jak można być takim debilem ?

To była moja inteligentna wypowiedź... teraz czas na tą pustą. Aktor, który gra Magika - Marcin Kowalczyk ma przepiękne czekoladowe oczy.







 Tomasz Schuchard jako Fokus


Dawid Ogrodnik jako Rahim



Marcin Kowalczyk jako Magik














sobota, 6 października 2012

43. She's not me.

Łatwiej się zniszczyć niż odnaleźć.
Łatwiej odejść niż zostać.

Cały czas dokonujemy wyborów. Czy walczymy o kogoś czy odpuszczamy. Czy komuś pomożemy czy pozwolimy mu tonąć.

W każdej napotkanej osobie szukam jego. Jakiegoś szczegółu, który by go przypominał. Żałuję, żałuję, że zaczęliśmy rozmawiać. Żałuję, że wstawiałam na fb te wszystkie cytaty z MARVELA. To było niepotrzebne, to uczucie, czy jak by to tam nazwać, jest niszczące, nic dobrego z tego nie przychodzi...

Byłam dzisiaj u psychiatry, matka powiedziała, ze nie biorę znowu leków...Dużo dzisiaj było gadaniny z lekarzem.W końcu doszły do wniosku, albo inaczej, mama zdecydowała, że na razie nie będę miała leków. Następną wizytę mam za 2 tygodniu (normalnie jest raz w miesiącu), pani Kamila znowu proponowała mi, żebym była tam na ośrodku, na dziennych. Oczywiście, nie chcę. Nie widzę powodu tam być, nie widzę powodu chodzić tam nawet raz na miesiąc, nie widzę powodu brania leków.

Po lekach nie czuję się wcale tak dobrze, niby jest lepiej, mniej się kłócę (o to przede wszystkim chodzi matce -.- ), jestem "szczęśliwsza", to słowo mi nie pasuje, ale nie wiem jak inaczej to określić. Po lekach czuję się sztuczna, jakbym to kompletnie nie była ja. Czuję się gorzej od tych wszystkich plastików z mojej klasy. Mam wrażenie, że jestem fałszywa, że wszystko udaję. Nie podoba mi się to.

Co do tego, że napisałam "jakbym to kompletnie nie była ja", bez leków też się tak trochę czuję. Nie wierzę, że do prowadziłam się do takiego stanu, i ciała i psychiki. To też nie jestem ja, moje prawdziwe ja zostało na początku gimnazjum. Gdzieś tam się zatraciło. I nie mogę już się znaleźć.

I lost myself years ago. 



<3. Lana

czwartek, 4 października 2012

42. Together for always.

W tym momencie mogłabym się przespać z każdym, tylko nie z Tobą. Chciałabym Ci powiedzieć tyle rzeczy, ale nie wiem jak, a Ty nigdy nie pytasz. Już nigdy nie będziemy blisko jak na początku, wtedy były największe szanse, teraz Ty się nie odzywasz i znalazłeś sobie kogoś innego. Nie wiem czemu to tak boli, nie wiem czemu tak bardzo chcę mi się płakać, nie wiem czemu nie mogę oddychać. Ja się NIE zakochuję, mnie  NIE zależy, ja NIE potrzebuję ludzi, ja NIE potrzebuję Ciebie, ja NIE chcę Ciebie. A Ty nie chcesz mnie... Uczucia są tak mega niszczące...
Dziś mi się śniłeś i byłam taka szczęśliwa z tego powodu, sama nie wiem czemu...teraz mam ochotę płakać gdy widzę, że jakaś dziewczyna wstawiła Twoje zdjęcie, jakieś pierdolone serduszka. Nie, nie jestem zazdrosna. Nie, nie jest mi przykro. Nie mogę tęsknić za czymś czego nigdy nie miałam.

I tried to be perfect but nothing was worth it.

Myślę o Tobie w otchłani mojej rozpaczy.

So it's ok for you to hurt me, but I can't hurt myself ?

Często bywam wesoła, ale nie pamiętam kiedy ostatnio byłam szczęśliwa.

Mam zamiar się zniszczyć.

FUCK your lies and FUCK your God.

Tylko nie krzycz, bo to nie miejsce na krzyk. Nie ma lepszych niż Ty i nie masz więcej niż nic.

A wiesz co jest chyba najbardziej przykre w ty wszystkim ? To, że kiedy wczoraj prawie ryczałam, prawie znowu się pocięłam przypomniałam sobie Twoje głupie słowa... "Jesteś pierwszą osobą, którą znam, która MA problem, a mimo wszystko się z tego śmieje", gdy o tym pomyślałam uśmiechnęłam się, ucieszyłam się ze łzami w oczach. Nie mam pojęcia czemu, to nie jest do mnie podobne, to nie jestem JA. Ja nie chcę taka być. 

You just wanted me to be everything and I can't be.

Tęsknota najbardziej niepokornym dzieckiem miłości.

I just...exist.

Pod nawiedzonym niebem widzę Ciebie.

I don't fucking care. I don't give a fuck.

If I'm lost, please don't find me. 
If I'm jump, please let me sink.

I feel so alone every friday night.

I'll be fine. Just not today.

Did you actually think you mattered to him ? silly girl

Everyone cares when it's too late.

You'll never miss what you're never had.

You sit there in your heartache waiting on some beautiful boy to save you from your old ways.

Sometimes you just gotta be your own hero and save your own little heart. Because sometimes, the people you can't imagine living without, cam actually live without you.