poniedziałek, 25 lipca 2016

186.

Nic nikomu nie mów, nie warto.

Wracanie do siebie jest nudne, a jednak to robimy od jakiegoś czasu, nawet nie wiem po co czy dlaczego.
Nie chcę mi się czekać, nie chcę czekać na Ciebie, chcę, żebyś przyszedł i to ogarnął, po prostu to zrobił.



 

But you put on quite a show
Really had me going
But now it’s time to go
Curtain’s finally closing





185.

Zostały równo 2 miesiące do mojej planowanej wyprowadzki. A. średnio się ogarnia, chociaż niby szuka dla nas mieszkania, zobaczymy, nie liczę za bardzo na M, w sumie spodziewam się też, że A. odpierdoli i wyprowadzi się na Manhattan.

Jadę jutro do Hard to forget, żeby zapisać się na kolejny tatuaż.



czwartek, 21 lipca 2016

184.

Chyba nigdy nie chciałam się zabić, chciałam tylko, żeby ktoś mnie uratował. Żeby ktoś uważał, że jestem tego warta. Ale nikt tego nie zrobił.

Więc uratowałam się sama, chociaż nie do końca uważam, żebym była tego warta.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kilka dni temu zaczęłam pracę w Sneakers by Distance w Łodzi, jest spoko, coraz bliżej wrzesień i planowana data mojej wyprowadzki z domu, z Alanem. Trololo, może wyjdzie, może nie, we will see.


piątek, 8 lipca 2016

183.

Bang Bang, zgadnijcie kto się wyprowadza z chaty we wrześniu, i to nie sama, a z Alanem i Madzią !

Widzę już te nasze melanże.