wtorek, 15 września 2015

155.

Po pierwsze nadal żyję, tak wyszło, sorry,
po drugie
Mam dla was tylko jakieś zlepki myśli.

macie tak czasem, że ktoś wam się długo podoba, nie mówię o jakimś crashu tylko w stylu "fajny koleś/dziewczyna mogłabym z nią/nim być kiedyś tam", a ta osoba mówi coś takiego, że od razu wam się odechciewa czegokolwiek ? nie mówię, nawet, że to ma być jakaś obelga wobec was czy waszych przyjaciół, tylko takie zwykłe niepozorne zdanie np. "lubię statyczne dziewczyny".


~~~~~~~~

czas odpuścić, nie ma co się przejmować tym co było 4 lata temu, let go

~~~~~~~~

jak ja nie lubię ludzi, boże.


EDIT.

Cały czas mam wrażenie, że jeśli się boje i nikomu tego nie powiem to jakoś to przejdzie, że będzie mniej realne niż jak to już powiem. Kiedy byłam w szpitalu przed operacją i gadałam z chłopakiem to nie powiedziałam, że się boję, bo wiedziałam, że jak tylko to zrobię zaleję się łzami.

Teraz ze studiami jest podobnie. Dopóki tego nie wypowiem jest jeszcze jakaś nadzieja, że się nie rozpadnę i nie dostanę ataku paniki.

Boże, zabijcie mnie.