sobota, 1 października 2016

189. czkawka

"Ty nawet odchodzić nie umiesz. Wracasz jak czkawka-ani Cię zapić, ani przespać"

Kilka miesięcy temu, jedyne czego chciałam to to żebyś wrócił, nie wróciłeś, nie wróciłeś na czas. Wróciłeś, gdy już było za późno, nie było czego ratować. Starałam się to naprawić, wybaczyć, zostawić za sobą to wszystko, tylko po to, żeby mieć Cię przy sobie. Nie wyszło.

Zostawiłam Cię i sama później wróciłam, przez przypadek, przez osobę trzecią, tak naprawdę bez większego wyboru. I znowu się starałam, i znowu nie wyszło.

I już nie chciałam wracać, i nie chciałam, żebyś wracał. A Ty cały czas wracasz bez większego sensu. A ja nie umiem Ci odmówić, mimo, że nie czuję się przy Tobie ani pewnie, ani bezpiecznie, nawet nie komfortowo.

Ale i tak tęsknię, i za dużo piję.

Właśnie staram się znaleźć kogoś nowego, na stałe, i od dłuższego czasu trafił się ktoś naprawdę fajny, z kim się nawet dogaduję (wcale się z nim nie kłóciłam od DC comics i Marvela), a drugiego nie wyzywałam od śmiecia na wczorajszej imprezie urodzinowej młodszego brata. Po prostu chcę iść do przodu, bo z Tobą nie czeka mnie nic dobrego, at all. Nie powinno Cię być nawet z boku, nawet raz w miesiącu.

Kiedyś Ci powiedziałam, chcesz to odejdź, ale nigdy nie wracaj, nie posłuchałeś.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak btw to jestem na UŁ na pracy socjalnej, nawet nie wiem czemu 3 raz zapisałam się na studia. A z pracy mnie wywalili, miałam się zwolnić, więc dla mnie to bez różnicy.


Czemu wgl od kilku mc pierdole o tym samym kolesiu, to nudne.






Mój Anioł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz