czwartek, 9 sierpnia 2012

25. Szach mat.

Kurwa, kurwa, kurwa.
Minęło już trochę czasu i powinno być w miarę dobrze, a jest chujnia. Ale za każdym razem jak sobie o tym wszystkim pomyślę jest źle, jestem przez to chora. Wkurwia mnie to tak samo jak na początku. A boli chyba jeszcze bardziej. Nienawidzę Cię za to, że mnie zostawiłaś, nienawidzę siebie, za to, że na to wszystko pozwoliłam, za to, że to nadal mnie boli. Naprawdę byłoby lepiej jak byś się już do mnie nigdy nie odezwała, a nie zadawała głupie pytanie, to naprawdę nie jest OK. Czuję się przez to beznadziejnie.


Nie mam ochoty widzieć Cię już chyba w swoim życiu mimo, że nadal mi "zależy", ujmijmy to tak...Nigdy nie chciałam, żeby ktoś był dla mnie ważny, to się wiąże z wysokim ryzykiem tego, że zawiodę tą osobę, a przez to i siebie.


Nic nie jest tak jak powinno być, nigdy nie było i nigdy nie będzie.





Już sama nie wiem na co liczę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz