piątek, 14 grudnia 2012

58. I don't care, I don't give a fuck.





Za dużo chcesz wiedzieć, a już musisz iść. 

You can live life like there's no tomorrow, but tomorrow is stil there when you wake up, full of consequences.  




Siemanko misiaki ; ) 
W niedzielę ma urodziny moja przyjaciółka Gabrysia, w związku z tym robimy jutro imprezę z tej okazji. Ma być całkiem fajne grono osób, myślę , że będzie dobrze. Mam dzisiaj jeszcze tyle do zrobienia przed tą imprezą, a w ogóle nie mogę spać. Impreza ma zacząć się o 19, ona ma przyjść o 18, przed tym muszę 
  • kupić jej prezent (nie mam kompletnie pomysłu ;_;  )
  • posprzątać mieszkanie
  • pojechać na 11 do lekarza, czyli około 10 muszę już wyjść
  • przyozdobić pokój
  • pojechać na zakupy
  • zrobić ciasta/torty
  • ogarnąć się tzn. pomalować paznokcie, zrobić włosy, wybrać jakiś przyzwoity ciuch
Ogólnie rzecz biorąc od cholery roboty. Za 16 h ma być już wszystko gotowe. Nie wiem jak ja to wszystko zrobię...Jeszcze jutro ten lekarz...w tym tygodniu nie wyspałam się ani razu, a jutro całą noc impreza, na którą w sumie średnio mam ochotę. Ale to moja przyjaciółka i sama to zaproponowałam, więc muszę po prostu to wszystko ogarnąć i będzie dobrze.

kurna, nie zasnę, stresuję się tym wszystkim, a co jeśli coś pójdzie nie tak ? To są jej 17 urodziny, wszystko musi być dopięte na ostatni guzik, wszystko musi być idealnie. MUSI.


Nadal trochę tęsknię za Pawłem, ale powoli się już przyzwyczajam do tego, że już się nie będziemy spotykać. W pewnym momencie naszego życia przychodzi taka osoba, której wcale nie znamy długo ani dobrze, ale ma coś w sobie, ciągnie nas do niej. Jest miły, czuły, delikatny, dobry. Czujemy się przy nim lepiej, on sprawia, że jesteśmy lepsi, że mimo tego co w życiu zrobiliśmy, jeszcze zasługujemy na jakieś dobro, na szczerą przyjaźń, miłość. Że wcale nie jesteśmy spisani na straty, że jeszcze mamy coś do zrobienia, jakiś cel...Ale kiedy zrobimy coś źle, kiedy przypadkowo zranimy tą osobę, ona odchodzi od razu , a po niej zostaje tylko wielka pustka, i jest gorzej niż było wcześniej. Zaczynamy się jeszcze bardziej nienawidzić, jeszcze bardziej uważamy, że jesteśmy źli, że na nic nie zasłużyliśmy, że mimo wszystko ta osoba odeszła nie przez to co zrobiliśmy, a przez to jacy jesteśmy, źli. Nie do "naprawienia".

Never good enough. never, never, NEVER enough. 

Jesteśmy źli.


Ale i tak Cię lubię, i nie zapomnę o Tobie, nie wyłączę tego, nie tym razem, my darling. 















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz