Mam po prostu najlepszego przyjaciela na świecie, nie ma drugiego takiego. Znosi wszystkie moje humorki, pierdzielenie o facetach, i o wkurwiających koleżankach. W dodatku daje mi jedzenie, co jest zawsze wskazane, bo głodna Ola to niezadowolona Ola.
Nie mam pojęcia jakim cudem trafiłam na taką osobę, a że został ze mną już tyle lat to już wgl nie do ogarnięcia, przecież nie zasłużyłam. Ale jest, za co jestem mu bardzo wdzięczna, bo o pewnych sprawach mogę tylko z nim porozmawiać, bo inni albo nie chcą słuchać, albo kompletnie nie rozumieją.
Dajcie mi takiego samego faceta ! Nie jego, bo to już brat, ale taki sam, albo przynajmniej w połowie podobny byłby darem od niebios. Tylko nie teraz, bo teraz skupiam się na sobie i na tym by mieć fajne życie, które mi się podoba, myślę, że wtedy będę przyciągać do siebie odpowiednie osoby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz