Faceci, z którymi sypiasz to koledzy,
najlepsi przyjaciele zamienili się na kumpli,
a przyjaciółki na koleżanki .
Nawet sama dla siebie jesteś obca.
Aleksandra Burda 2016
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Powiedziałam dzisiaj koleżance z roku, że jesteś miłością mojego życia, odparła, że ona wychodzi za miłość swojego życia.
Chciałabym mieć z Tobą psa.
Z koleżanki w kochankę, a z kochanki w przyjaciółkę.
-Nie umiem z Tobą rozmawiać.
-Just don't.
wtorek, 29 listopada 2016
piątek, 18 listopada 2016
196.
Od początku roku zmieniałam,
Kozę na byczka, byczka na skorpiona, skorpiona na pannę.
Pisałam gdzieś już, że boję się coraz bardziej ryzykować, i teraz stało się to rzeczywistością. Nie ma opcji, żebym zaryzykowała, po prostu nie. Nie to, że lubię być sama, ale no, w sumie to tak, uwielbiam być sama, nie muszę się nikim martwić czy przejmować, ale czasem mi brakuje, żeby się po prostu do kogoś przytulić, obejrzeć film, zasnąć z kimś. Ale chyba bym nie chciała niczego na stałe, nie chciałabym zobowiązań, żeby ktoś MÓGŁ czegoś ode mnie wymagać.
A może po prostu odkąd zaczęłam doceniać swoją samotność i wiążące się z nią zalety nie poznałam tak naprawdę nikogo wartego większej uwagi, może to nie ma związku z tym, że myślę, że po ostatniej osobie, z którą się umawiałam nie czeka mnie nic lepszego w życiu...Że nikogo lepszego i bardziej pasującego nie spotkam, że to wcale nie była miłość mojego życia przez, którą miałam ataki paniki i wpadałam w histerię przez tydzień jak mnie "zostawił".
Nawet jeśli za żadne skarby bym do niego nie wróciła, to nadal uważam, że był moją wielką miłością i jednym z dwóch facetów, którzy w życiu mnie najbardziej zawiedli, pierwszym był oczywiście ojciec.
Wracając do pierwszego tematu naprawdę się boję, że już nie potrafiłabym zaryzykować, wcześniej nigdy się tego nie bałam i nigdy nie chciałam się tego bać. Szczyciłam się nawet tym, że zawsze ryzykowałam, nawet jeśli wiedziałam, że nic z tego nie wyjdzie, za każdym razem po takiej akcji miałam złamane serce, ale byłam z siebie niesamowicie dumna.
Kozę na byczka, byczka na skorpiona, skorpiona na pannę.
Pisałam gdzieś już, że boję się coraz bardziej ryzykować, i teraz stało się to rzeczywistością. Nie ma opcji, żebym zaryzykowała, po prostu nie. Nie to, że lubię być sama, ale no, w sumie to tak, uwielbiam być sama, nie muszę się nikim martwić czy przejmować, ale czasem mi brakuje, żeby się po prostu do kogoś przytulić, obejrzeć film, zasnąć z kimś. Ale chyba bym nie chciała niczego na stałe, nie chciałabym zobowiązań, żeby ktoś MÓGŁ czegoś ode mnie wymagać.
A może po prostu odkąd zaczęłam doceniać swoją samotność i wiążące się z nią zalety nie poznałam tak naprawdę nikogo wartego większej uwagi, może to nie ma związku z tym, że myślę, że po ostatniej osobie, z którą się umawiałam nie czeka mnie nic lepszego w życiu...Że nikogo lepszego i bardziej pasującego nie spotkam, że to wcale nie była miłość mojego życia przez, którą miałam ataki paniki i wpadałam w histerię przez tydzień jak mnie "zostawił".
Nawet jeśli za żadne skarby bym do niego nie wróciła, to nadal uważam, że był moją wielką miłością i jednym z dwóch facetów, którzy w życiu mnie najbardziej zawiedli, pierwszym był oczywiście ojciec.
Wracając do pierwszego tematu naprawdę się boję, że już nie potrafiłabym zaryzykować, wcześniej nigdy się tego nie bałam i nigdy nie chciałam się tego bać. Szczyciłam się nawet tym, że zawsze ryzykowałam, nawet jeśli wiedziałam, że nic z tego nie wyjdzie, za każdym razem po takiej akcji miałam złamane serce, ale byłam z siebie niesamowicie dumna.
195. fox
Trochę zdjęć tatuaży, które mi się mega wybitnie podobają i mały gratis na koniec
tutaj mój mały gratis, mój lisek od najlepszej Martini ♡♡♡♡
wtorek, 1 listopada 2016
194.
Chyba muszę się ogarnąć, chociaż nawet sama nie wiem z czego, oprócz picia oczywiście. Za dużo ludzi pyta się "czy ja w życiu tylko piję". Usłyszałam jeszcze, że jestem nieznośna czy coś ostatnio, że nie można ze mną już normalnie pogadać i, że ktoś chcę, żeby stara Ola wróciła...miałam ochotę odpowiedzieć, że jej już nie ma.
Subskrybuj:
Posty (Atom)